Kiedy byłam mała lubiłam obserwować krople wiosennego deszczu, by przekonać się która z nich dotrze jako pierwsza do okiennej ramy. Po kilkunastu latach nic się nie zmieniło i wciąż z utęsknieniem czekam na wiosnę. Czekanie natomiast umila mi pałaszowanie intensywnie czekoladowych ciastek, w których ukryłam pyszne miętowe pastylki. Na domiar dobrego gryząc takie ciacho znajdziesz w nim mnóstwo kawałków czekolady, które będą wręcz rozpływać się w Twoich ustach! Z dekoracją w postaci pastelowych kokardek prezentują się uroczo przez co będziesz po nie sięgać niemal automatycznie. Same ciasteczka są większe niż zwykle i zdecydowanie bardziej sycące, przez co mogą pełnić rolę ekspresowego śniadania. Bierzesz i chrupiesz. Nic prostszego ^_^
Składniki na 12 czekoladowo – miętowych ciasteczek z kawałkami czekolady:
- 200g masła
- 300g cukru
- 2 jajka
- 2 łyżki gęstej kremówki
- odrobina miętowych kryształków
- 3 szkl mąki pszennej
- 1/2 szkl kakao
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 tabliczki mlecznej czekolady
- 12 miętowych pastylek
Ubij miękkie masło z cukrem, dodaj jajka i śmietanę. W innej misce wymieszaj ze sobą mąkę, kakao, proszek do pieczenia oraz sodę. Teraz do masy z masła dodawaj stopniowo sypką mieszankę i ponownie zmiksuj całość. Na koniec dodaj pokrojoną na średnie kawałki czekoladę i wmieszaj ją w ciasto. Formuj z niego kulki wielkości mandarynki. Każdą kulkę przepołów, do środka włóż po jednej pastylce. Zlep dokładnie i ponownie uformuj kształtne kulki. Ułóż je w ok 3 cm odstępach od siebie na natłuszczonej blaszce i piecz w 180C przez ok 14 minut.
Do dekoracji:
- pastelowo – błękitny lukier plastyczny
Kiedy ciasteczka już ostygną, udekoruj je kokardkami z lukru plastycznego w kolorze obłoczków.
Sugestie: Pozwól ciasteczkom ostygnąć na blasze po upieczeniu. W przeciwnym wypadku podczas ściągania ich z blachy mogą pękać. Do ciasta możesz dodać również cynamon. Czekoladę możesz wykorzystać dowolną w zależności od upodobań.
Pytanie: Czy te ciasteczka należy przed pieczeniem spłaszczyć lekko?
Odpowiedź: Nie jest to konieczne, ponieważ później same trochę opadną.
Inne propozycje na wykorzystanie nadmiaru (?!) czekolady wraz z poradami znajdziesz w poście:
Mięta z czekolada to świetne połączenie:)
Śliczne ciacha i jakie mają cudownie smakowite wnętrze 🙂
skoro zachęcasz, biorę i chrupię 🙂 prześliczna ta kokardka. ja zawsze patrzyłam na krople spływającego po szybie samochodu, i obstawiałam, która szybciej spłynie 🙂
Widzę, że obie lubimy takie smaki…
Czekoladowe to coś dla mnie.. choć przyznam się że nigdy dotąd nie stosowałam mięty, ewentualnie smaku miętowego jako dodatku do słodyczy. Ale chętnie bym spróbowała jak smakuje takie połączenie. 🙂
Smaki połączone idealnie, ale te kokardki są przesłodkie:)
Czekolada i mięta to bardzo udany duet.A te kokardki dopełniają wyjątkowo walory ciasteczek.
Proszę jakie elegantki, pyszne połączenie, chociaż nie zawsze lubiłam, czekoladki After Eights mnie dopiero nawróciły, teraz za czekoladą z miętą przepadam.
lubię dodatek mięty w połączeniu z czekoladą 🙂 fajne kokardki
Jak zwykle pięknie podane i smakowite, że aż ślinka cieknie
Te kokardki dodają niesamowitego uroku 🙂
mięta i czekolada- moje dziewczyny bylyby w siodmym niebie…sliczne ciasteczka!
Srednio przepadam za polaczeniem czekolady i miety, ale takie ciacho schrupalabym bez wahania. Piekne dekoracje! 🙂
Też mam w planach coś z czekoladą i miętą. To świetne połączenie! 🙂
och, muszą być rewelacyjne!
a te kokardki… cud miód 🙂
te kokardki są słodkie.
zafascynowały mnie te kryształki, nie widziałam takich wcześniej. Bardzo fajne połączenie smaków:)
Mają cudne wnętrze
Sa piekniste 🙂 juz od jakigos czasu zamierzam sie na czekoladowo-mietowe polaczenie.
Super połączenie: mięta i czekolada 🙂 Muszę spróbować 🙂
Jedno z moich ukochanych zestawień smakowych 🙂
To prawie jak moje ulubione After Eight!
Klasyka w słodziastym wydaniu – czekolada z miętą i ta kokardka taka dziewczyńska. Fajna ozdoba.
Piękne ciasteczka! Mięta i czekolada to cudowne połączenie 🙂
Bardzo lubię połączenie mięty z czekoladą. A te kokardki są urocze 🙂 takie iście bajkowe.
mniami:)
Wyglądają absolutnie przepysznie, ale podejrzewam, że to i tak jest tylko mizerny procencik tego jak przepysznie smakują 🙂 pozdrawiam!
Lubię lody o tym smaku, więc ciasteczka te z pewnością są bardzo smaczne.
Delicious, jak zwykle.
Czekolada z miętą to jedno z moich ulubionych połączeń.
Mhmh.. uwielbiam ciasteczka z niespodzianką w środku ;-)))
http://www.przysmakiewy.pl
muszę wypróbować, wyglądają na chrupkie z zewnatrz i mieciutkie w srodku 🙂
Jak uroczo z tą kokardką 🙂
Nie jestem fanką czekolady z dodatkiem mięty, ale te ciasteczka robią na mnie wrażenie! Ta pastylka w środku jest super 🙂
mięta , czekolada ……..mniam!
uwielbiam miętowe słodycze! Najbardziej ze wszystkich słodkich smaków 🙂
Uwielbiam miętę z czekoladą! Już na sam widok tych ciastek jestem głodna 🙂
mieta i czekolada to brzmi pysnzie:)
wyglada przepysznie 🙂
Rozkoszne!
mmm mięta i czekolada, najlepsze połączenie :0 skuszę się na nie po diecie, przepis wędruje do mojej skarbnicy 🙂
Jej Lul, tak przeglądam tego Twojego bloga i wpadły mi w oko te ciasteczka.
Pomijając fakt, że żadnych kryształków nie mam i nabyć nie zamierzam, bo już na cukier wydam za dużo, to co masz na myśli pisząc "miętowe pastylki"? Znaczy Mentosdefreszmejker mam kupić czy coś w tym stylu? Czy moze po prostu upchać tam te After Eight? (Choć to raczej nieekonomiczne) Poza tym oczywiście fantastycznie i cudownie, jesteś super, czekam na więcej Twoich superowych pomysłów, i O MÓJ BOSHE połączenie mięty i czekolady jest takie GENIALNE etc… ;P
KAŚMaster
Kaś Kochana, dziękuję, dziękuję, dziękuję. Tak, mowa tu o tej droższej wersji. Osobiście polecam firmy Wawel. Nieekonomiczne? Wpadnij do mnie, to zrobimy razem i koszty się podzielą (kolejny pretekst do uskutecznienia naszego spotkania!) ^_^
Łoooo, no to przecież ja bym je zjadła zanim by mi się ciasto chciało zrobić. Jakiś ten przepis naciągany ;P
Wpadnę, a jakże, ale jak trochę wyzdrowieję. Ty wiesz, że wczoraj był Dzień Czekolady??? A my nic kurde nie wypiłyśmy/zjadłyśmy 🙁
Poza tym Twój blog ma już ponad rok! Robiłaś jakiś tort rocznicowy? Może coś wspomniałaś, ale wiesz, że ja nie czytam, tylko oglądam zdjęcia i tortu nie było… Skandal!
KAŚMiszcz
Kaś, to się nazywa zabieganie ;P Odbijemy sobie wkrótce! Na roczek zorganizowałam konkurs, o którym Ci nawet mówiłam. Ano, tortu nie było za to zrobiłam pyszne ciasteczka. Na tort przyjdzie jeszcze czas. Może na Twoje urodziny, jeżeli sobie zażyczysz…? ;P