Biblioteczka w stylu witryny marzyła mi się od dawna. W domu w salonie nie mamy raczej miejsca na jakąś zabudowę, aby stworzyć regały itp, poza tym nie chciałam też zawalać dodatkowo tego miejsca, ponieważ bardzo lubię tę przestrzeń i brak efektu przytłoczenia. Nie jestem też zwolenniczką ścierania kurzy co chwilę, stąd też do minimum ograniczamy u nas występowanie wszelkich półek, półeczek i innych takich. Szkoda mi czasu i energii na ogarnianie jeszcze tego. Witryna więc wydawała się od początku idealnym pomysłem.
W domu na piętrze akurat jedno miejsce było dla niej jakby wręcz stworzone. Wypatrzyłam sobie model w IKEA, który spodobał mi się najbardziej – klasyczny, prosty, elegancki i ponadczasowy. W dodatku jego cena też jest świetna, więc jakbyście się zastanawiali to bardzo polecam.
Od planu…
- miało być praktycznie (brak konieczności ścierania kurzy, dokładania sobie roboty)
- pięknie (klasyczny model, elegancki, ponadczasowy, prosty)
- spójnie (podmieniliśmy uchwyty na złote – też IKEA – bo w drugiej szafie na tym samym korytarzu mamy też złote uchwyty m.in. również te same, więc chciałam utrzymać tę samą stylistykę, a poza tym te białe z zestawu od witryny bardzo mi się nie podobają. Dodam, że w drzwiczkach górnej szafki nie ma uchwytów, bo w swoim roztargnieniu nie ogarnęłam, że muszę zamówić jeszcze do nich, ale to przy okazji dokupimy i zamontujemy takie same również u góry)
- wewnątrz: miejsce na książki, gry, puzzle – ogólnie ta biblioteczka zlokalizowana jest w miejscu obok, którego każdy z nas przechodzi, jest pomiędzy pokojami dziewczyn, dodatkowo jest nawet na przeciwko schodów prowadzących na poddasze, na którym dwa swoje pokoje (na razie urządzony jest jeden, bo dla najmłodszego będzie ogarniany jakoś w ciągu roku – na razie zupełnie nie jest potrzebny i pełni funkcję gościnnego) mają nasi chłopcy i to ma być dla nas takie miejsce w stylu „dyspozytora” rozrywki/dobrej zabawy/odprężenia. Podchodzisz, wybierasz co chcesz i masz świetny czas. W dodatku wszystko w jednym miejscu dla każdego. Idealnie się to nam złożyło.
Marek zmontował całość razem z asystą dzieci oczywiście, bo jak inaczej. Każdemu z nich przydzielał jakieś zadanie, aby wszyscy byli zaangażowani – super to wyglądało – ja zajmowałam się Hektorem i dokumentowaniem.
… do realizacji!
I tym sposobem biblioteczka znalazła się we właściwym miejscu, a ja z dziećmi mogłam zająć się tym co lubię najbardziej, czyli układaniem, przekładaniem, eksperymentowaniem i robieniem tak, żeby było pięknie.
Aby uniknąć chaosu i zapewnić sobie super wizualny efekt jak u nas polecam:
- zbierz wszystkie książki, gry, puzzle które chcesz mieć w tej biblioteczce w jedno miejsce tuż koło niej (osobno książki – ja rozdzieliłam dodatkowo dziecięce i nasze, osobno gry, osobno puzzle) – pomoc dzieci jest tu nieoceniona
- rozplanuj odpowiedni układ półek, obmyśl na jakiej półce co będzie ustawione (tj. na której puzzle, a na której książki, gry itp.) tak, aby dostosować ich wysokość, by pomieściła np. większe/wyższe egzemplarze
- zastanów się jak chcesz poukładać swoje rzeczy. U nas jest ułożenie kolorystyczne, które jest tak genialne, że do tej pory zachwycam się tą witryną, gdy obok niej przechodzę. Możesz poukładać kolorystycznie, albo od największych do najmniejszych, albo wszystkie okładki oprawić szarym papierem, alby było mega klimatycznie i niebanalnie. Mi jednak najbardziej podoba się efekt kolorystyczny i najbardziej do nas pasuje, a poza tym w swojej prostocie jest na prawdę fantastyczny.
- zacznij układać – dzieciaki sprawdzają się idealnie w podawaniu poszczególnych rzeczy, Ty je tylko układasz na określone miejsce
I już.
Jak widzicie, część elementów ustawiłam u nas frontalnie (fotoksiążki, które tworzę co roku oraz puzzle, któr wyglądają jak piękne obrazy). To zapewnia jeszcze bardziej interesujący efekt, a poza tym póki mam w tej biblioteczce na to miejsce (jeszcze) to postanowiłam wykorzystać tę możliwość.
To tyle na dziś, dajcie znać gdzie Wy przechowujecie książki, jak to u Was jest zorganizowane!
Super witryna u nas też o takiej musimy pomyśleć.
dziękuję za komentarz! bardzo polecam zorganizowanie takiego miejsca 🙂
[…] obecną wystarczają nam inne książki o zwierzętach i jakoś nie czujemy potrzeby rozbudowywania naszej domowej biblioteczki o tę […]