Frytki z batatów to w ostatnim czasie jedna z moich ulubionych przekąsek/dodatków do dań głównych. To jest taaakie dobre, że gdy wykonałam je po raz pierwszy, następnego dnia już stałam w kolejce po bataty, żeby zrobić sobie kolejną porcję. Frytki w takiej wersji przypominają mi odrobinę potrawy kuchni azjatyckiej. Wyrazisty, pikantny smak przełamany słodkością miękkich, kremowych ziemniaków o obłędnej barwie. I jeszcze ten aromat pieczonej skórki ziemniaka. Obłęd, już pisząc tego posta czuję, że mogłabym wsunąć teraz, natychmiast co najmniej pół porcji. Wykonanie jest banalne, a smak rewelacyjny. Uwielbiam słodkie ziemniaki, Srirachę muszę mieć zawsze w lodówce, bo przecież bez niej ani rusz, a gdy połączysz to z majonezem i szczypiorem powstaje coś absolutnie rozpustnego i idealnego. Spokojnie możesz je podać jako samodzielną przekąskę lub dodatek do konkretnego dania obiadowego. Tylko najlepiej od razu podwój składniki, bo znika (zbyt) szybko.
Składniki (ok 1-2 porcje):
- 1 batat
- majonez
- Sriracha
- pęczek szczypioru
Batata wyszoruj pod bieżącą wodą, pokrój jak na frytki, ułóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piecz w 190C przez około 20-30 minut do czasu, aż frytki będą odpowiednio miękkie. Przełóż je na talerz, oblej majonezem i Srirachą, obsyp posiekanym szczypiorem i już.
Sugestie: Srirachę ostatecznie możesz zastąpić ketchupem, ale to już nie będzie to samo. Ilość dodatków dostosuj do własnych preferencji.
Wersja light: Użyj majonezu z obniżoną zawartością tłuszczu lub zrób majonez samodzielnie – zajmie Ci to nie więcej, niż 3 minuty! Batata możesz ugotować na parze.
[…] z mięsem to rozpustna propozycja dla miłośników tego typu dań. Ja za frytkami przepadam, a w połączeniu z mięsem, gęstym sosem i wyrazistym smakiem całość jest wprost […]