Podczas, gdy z mięsnych pasztetów od dzieciństwa najbardziej lubię delikatny pasztet z królika, tak wśród wegetariańskich wersji nie mam żadnego ulubionego. Wszystkie, jakich dotąd próbowałam smakowały równie pysznie, a ich wyrazistość uzależniona jest w znacznej mierze od dodatków oraz tego, z czym postanowimy go podać.
Pasztet z soczewicy z żurawiną jest miejscami odrobinę słodki za sprawą owoców, przez co doskonale pasuje jako dodatek do mięs, czy wytrawnych sałatek (ja lubię go szczególnie z sałatką musztardową – zapewnia to idealne przełamanie się poszczególnych smaków).
Składniki:
- 300 g soczewicy
- 3/4 szkl wody
- 4 łyżki otrębów
- 4 łyżki kaszy manny
- 1 szkl żurawiny
- pieprz czarny do smaku
- sól morska do smaku
Przydatne:
- papier do pieczenia
Soczewicę z wodą, otrębami i kaszą zblenduj na jednolitą masę. Dodaj do niej żurawinę oraz przyprawy i dokładnie wymieszaj. Masę przełóż do wyłożonej papierem do pieczenia formy. Piecz w 180C przez ok 1,5 h , do suchego patyczka.
Wymiary formy: 22 x 10 cm
Sugestie: Użyj ulubionych przypraw (polecam curry). Po upieczeniu odczekaj kilka/kilkanaście minut zanim zaczniesz kroić pasztet. Kaszę mannę zastąp bułką tartą.
Wersja light: Użyj otrębów żytnich. Dodaj chilli do smaku.