Sezon na fiołki dobiega końca, a wraz z nim tradycyjnie wzrasta mi ochota na fiołkowe szaleństwo. Te jadalne kwiaty są najzwyczajniej w świecie bajeczne, a pyszności przygotowane z ich dodatkiem wspaniale delikatne i urocze. Herbata fiołkowa sprawia natomiast, że choć na moment możesz poczuć się niczym jakaś drobniutka wróżka, która na deser wcina fiołkową panna cottę, a na śniadanie pije herbatkę z dodatkiem tych kwiatów.
Składniki na herbatę fiołkową (ok 0,5 l):
- 0,5 l wody
- 6-8 łyżek fiołków
- 2-4 łyżeczki cukru
- kilka kropel soku z cytryny
Wszystkie składniki umieść w rondelku, zagotuj, przelej do filiżanek i już.
Sugestie: Ilość cukru dostosuj do własnych preferencji. Jeśli nie dodasz soku z cytryny, odcień herbaty pozostanie lekko niebieski, a nie fioletowo-różowy. Wspaniale smakuje zarówno w wersji schłodzonej, jak i na ciepło.
Przepiękne zdjęcia! Łyżeczka skradła moje serce 😀 a fiołki cudowe żałuję że w tym sezonie już mi się chyba nie uda ich spróbować, nadal nie wiem gdzie ich szukać :d