Pischinger czekoladowy to ciasto, które po pierwsze nie wymaga pieczenia, po drugie smakuje obłędnie pysznie, po trzecie jego przygotowanie to pestka, po czwarte jest wręcz stworzone dla minimalistów, po piąte dla wielu z Was (w tym również i mnie) jest jednym z ulubionych smaków dzieciństwa, a po szóste wydaje się być jakby ponadczasowe. Zapowiada się idealne, prawda? 🙂
Składniki na pischinger czekoladowy:
- 1 1/2 szkl mleka
- 3/4 szkl cukru
- 100g masła
- 6 łyżek kakao
- 1 szkl z czubkiem pełnego mleka w proszku
- 1 op. wafli
W garnku połącz ze sobą na małym lub średnim ogniu mleko, cukier, masło oraz kakao. Kiedy całość się ładnie połączy dodaj mleko w proszku i mieszaj do czasu, aż masa zgęstnieje i będzie jednolita. Gotową, ciepłą masą przełóż wafle, na ich powierzchni połóż coś ciężkiego i pokrywającego całość andrutów, aby się nie powyginały. Włóż je do lodówki w celu schłodzenia i stężenia masy. Po ok 30-60 minutach pischinger czekoladowy możesz kroić 🙂
Sugestie: Masę w garnku polecam mieszać trzepaczką, dzięki czemu łatwiej unikniesz zbędnych grudek. Do obciążenia polecam książkę, lub jakiś ciężki blok do krojenia (aby „obciążniki” nie uległy pobrudzeniu powierzchnię andrutów możesz najpierw okryć folią spożywczą lub aluminiową, albo papierem do pieczenia). Wierzch pischingera możesz też pokryć warstwą polewy czekoladowej i obsypać orzechami, bakaliami lub kokosem.
Wersja light: Zmniejsz ilość cukru, zastąp go cukrem trzcinowym, stewią w proszku lub ksylitolem.
Pytanie: Jak urozmaicić masę czekoladową do pischingera?
Odpowiedź: Dodaj do niej kapeczkę alkoholu (wódka, rum, wiśniówka, amaretto, whisky), drobno posiekane orzechy lub bakalie np. rodzynki.
Ponadczasowe ciasto, które bardzo łatwo się robi, a jest pyszne:)
Często robię moim chłopcom.
Pozdrawiam
Mmm smak tradycji 🙂
U mnie w domu wafle przekładało się skondensowanym mlekiem, myślę, że ta wersja jest równie pyszna 🙂
Uwielbiam wszelkiego rodzaju wafle 🙂
świetne do kawy:)
szkoda, ze nie bez mleczne :(ale pamiętam je dobrze! babcia robiła najlepsze wafle 🙂
Możesz napisać jakich dokładnie wafli użyłaś?
Nie pamiętam firmy, wzięłam jakieś najzwyklejsze, które akurat były dostępne w sklepie 🙂
Zrobiłam i hmmm… klapa!
Krem do przełożenia wafli wyszedł bardzo rzadki, praktycznie jak gęste kakao. Pomyślałam, że dodam więcej mleka w proszku, żeby go zagęścić. Niestety na niewiele się to zdało – wrzuciłam całe opakowanie (250g) mleka i krem nadal był rzadki. Mimo wszystko postanowiłam posmarowć nim wafle. I wszytsko popłynęło… 🙁 Wpakowałam pischingera do lodówki i po 2 h okazało się, że wafle są rozmoknięte i zwiędłe, a całość się rozjażdża :/
Co zrobiłam źle? Jakiej konsystencji ma być krem?
Pozdrawiam, p.
Padlino, szczerze mówiąc nie mam zielonego pojęcia co mogło pójść nie tak, tym bardziej, że tego pischingera robiłam jeszcze w ten weekend. Mleka w proszku dodaję jak napisałam w przepisie z czubkiem, więc jest na plus ok 4 pełnych łyżek (tu w razie potrzeby każdy może zmniejszać lub zwiększać jego ilość, aby konsystencja była odpowiednia). Być może to też kwestia mleka w proszku. Ja używam zwykle takiego w granatowym woreczku z Siedlec, ale np. te na zdjęciu zrobiłam na jakimś mleku w pudełku dla dzieci, bo akurat tylko takie było w sklepie. Kolejna opcja to taka, że zbyt krótko podgrzewałaś… Czytaj więcej »
Masa przepyszna-dzieci zajadały się-aż miło było patrzec