Za oknami co prawda wiosny jak nie było tak nie ma, jednak mój organizm coraz bardziej potrzebuje lżejszych potraw bazujących przede wszystkim na świeżych warzywach i owocach. Ostatnio na obiad zrobiłam sałatkę ze szpinakiem, która świetnie rekompensuje wszelkie braki w pogodzie i samopoczuciu zarówno swoim smakiem, kolorami, jak również lekką strukturą 🙂
Składniki na 1 porcję:
- 2 garście świeżego szpinaku
- 1 duża garść makaronu ugotowanego al dente
- 1 jajko ugotowane na twardo
- 1 laska kabanosa
- 6-8 pomidorków koktajlowych
- czarna sól
- ocet balsamiczny
Wszystkie składniki połącz ze sobą i podawaj.
Sugestie: Kabanos możesz zastąpić kiełbasą. Jajka kurze możesz zastąpić przepiórczymi. Ocet balsamiczny możesz zastąpić oliwą.
Wersja light: Zrezygnuj z dodatku makaronu lub zastąp go pełnoziarnistym.
Pytanie: Czy taką sałatkę mogę przygotować z wyprzedzeniem i przechowywać w lodówce?
Odpowiedź: Tak, ale polecam wtedy szpinak dodać do niej dopiero przed samym podaniem lub ułożyć poszczególne składniki sałatki warstwowo, tak aby szpinak był na szczycie. Dzięki temu nie zmiażdży się pod ciężarem pozostałych składników. Polecam też, aby ocet balsamiczny dodać przed podaniem, ponieważ liście szpinaku szybko ulegną zniszczeniu pod wpływem działania octu.
Ja na razie "obiadowo" przywołuję wiosnę słonecznym kremem marchewkowym, ale też coraz częściej sięgam po różne salaty 🙂
Ze szpinakiem nigdy sałatki nie robiłam, a uwielbiam go;)
mój ulubiony szpinak i piękna kolorowa sałatka;)
smakowicie wygląda – bardzo chętnie bym spróbowałam. Wróć! Spróbuję, tylko zaopatrzę się w szpinak :3
Aj, te kolory aż oczy rwą!