Galaretek z reguły nie jadam zbyt często, ponieważ mam negatywny stosunek do wieprzowej żelatyny znajdującej się w ich wnętrzu. Ogólnie wieprzowiny staram się nie jadać, gdy tylko mam ku temu okazję, po tym jak dowiedziałam się, że nasze DNA od DNA świni jest identyczne w 94%. Właśnie wtedy stwierdziłam, że jednak podziękuję za tę przyjemność. Trochę to dla mnie niesmaczne, gdy za dużo o tym myślę po prostu 🙂 Wróćmy jednak do tego, co najważniejsze. Ostatnio Delecta wprowadziła na rynek nowe Galaretki na szybko! Delecta, których proces tężenia oparty jest na składnikach roślinnych, a czas tężenia to 30 minut. To żadna ściema. Galaretki tężeją bardzo szybko. Przekonałam się o tym podczas przygotowywania tego ciasta, gdy weszłam do kuchni w celu sprawdzenia, czy już trochę przestygła. Okazało się jednak, że nie tyle przestygła, co zastygła! Szczęśliwie, udało się ją jednak bez żadnych problemów przywrócić do pożądanej konsystencji i wylać na wierzch ciasta. Uff 🙂 Kolejną kwestią, która chyba najbardziej pozytywnie mnie zaskoczyła to brak charakterystycznego zapachu oraz smaku wieprzowej żelatyny w tych galaretkach. Pachną przepysznie owocowo i smakują równie dobrze. Według mnie to naprawdę duży plus. W dodatku zastygają nawet z dodatkiem kiwi (celowo dodałam go do ciasta, aby sprawdzić, czy nie jest to jakiś marny chwyt marketingowy) oraz ananasów. Więcej mi nie trzeba, jestem przekonana 🙂
- 5 jajek
- 3/4 szkl cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 szkl mąki z czubkiem
- 900ml napoju Frugo zielonego
- 3 budynie o smaku białej czekolady
- 2 op Delicji
- 500ml słodkiej kremówki do ubijania
- 2 zielone Galaretki na szybko! Delecta smak agrestowy
- 3 owoce kiwi
- 2 zielone Galaretki na szybko! Delecta smak agrestowy
Pytanie: Jak stworzyć ciasto nawiązujące do Fiony – żony Shreka?
Odpowiedź: Użyj nektaru do pierwszej warstwy i galaretki na wierzch w kolorze pomarańczowym (marchewkowy, pomarańczowy). Zrezygnuj z kiwi lub zastąp je owocami w kolorze pomarańczowym.
Mnie też przekonałaś 🙂 Fajnie, że pomyśleli o czymś takim:)
Robiłam i jadłam to ciasto, ale mnie nie do końca przekonało. Może po prostu nie ten typ ciast lubię;) Ale za to wygląda pięknie;)
Ja też nie jem wieprzowiny. Ze względów wyznaniowych (ale to DNA też mnie kiedyś dobiło), ale nie jem. Brakowało mi BARDZO galaretek i ciast z galaretką, ale gdy dwa tygodne temu zobaczyłam reklamę Delecty, prawie spadłam z łóżka ze szczęścia! Od razu kupiłam po jednej galaretce każdego smaku i się zachwyciłam :))) Otworzyło się przede mną wiele możliwości i Twój przepis jest jedną z nich 🙂
Ciasto Shrek znam i lubię i robię:) Ale odkrycie tych galaretek to prawdziwy HIT! Ja tez średnio przekonana jestem właśnie z tych samych względów co TY, choć nie powiem, jadam ciasta z galaretkami. Ponadto zawsze żałowałam, że nie można dodawać kiwi i ananasa do nich, bo nie tężeją a tu taka niespodzianka! Jestem pod wrażeniem!:) Dziękuję:)
Jadłam bardzo podobne
Wygląda fenomenalnie…
Pomijając kwestię galaretek to i tak pyszne będzie 😉
wygląda pysznie 😉
Kochana, DNA każdego ssaka jest podobne do człowieka w powyżej 90% :). Mnie też ta myśl trochę obrzydza, ale jak sobie pomyślę, że miałabym jeść tylko ryby czy drób…. 😛
Ciasto jest super, jadłam je kilka razy, choć nigdy sama nie robiłam. Ale dziś zrobię w wersji pucharkowej, bo nie mam czasu, żeby biszkopt upiec 🙂
o, no widzisz, a ja mam dziś na liście do kupienia galaretkę, i miałam szukać agaru żeby ominąć tę wieprzowinkę.
Dzięki Tobie już wiem co kupię, tym bardziej że kiwi nie raz chciałam dodawać do galaretek i nie mogłam.
Samo ciasto oczywiście cudowne!
I jak zwykle u Ciebie piękne kolory.
Pozdrawiam
Monika
Bardzo fajne 🙂
Chętnie zjadłabym kawałek takiego shrekowego ciasta – kusi mnie zieleń.
ładniejsze niż Shrek moja droga 🙂
To ciasto ma niesamowity kolor. Nie są to moje smaki, ale na znam wiele osób, które by je chętnie zjadły. No i te delicje w środku… 🙂
zabawne to ciasto i z pewnością bardzo smaczne 🙂
Fajne ciacho! Musze je kiedyś wypróbować! (tez dzisiaj walczyłam z galaretką co za szybko zastygła…) Są budynie o smaku białej czekolady? Nie kupuje budyni – bo nie lubię tych kupnych, mam kilka opakowań śmietankowych jak potrzebuję proszku budyniowego, bo budyń do jedzenia czy do przekładania ciast robię sama i jest on o niebo lepszy – a najlepszy jak w mleku gotuję laskę wanilii 🙂 Czego to nie wymyślą! Pozdrawiam!
A co do wieprzowiny to ja mam spokój, bo mam grupę krwi ARh+ i jest to grupa niemięsożerna, ewentualnie białe mięso. Zdaża mi się zjeść czerwone, czy gdzieś tam boczek wkroić, ale to raz w tygodniu max. A jakbysmy wiedzieli dokładnie co jadamy np w parówkach (tu też jest żelatyna!), parówkowych czy pasztetach… gwarantuję, że skończyłoby się na wymiotach – mój tata pracował kiedyś w dużej firmie przetwórstwa drobiu i wyżej wymienionych nie mogliśmy jeść.
Jadłam Shreka ale w innej wersji czyli bez galaretki.
Po prostu pyszne!
Shreka robiłam już parę razy. Robię na soku pysio. Kiwi podobno spokojnie można wrzucić do klasycznej galaretki, jeśli wcześniej ją chwilę podgotujemy.
O rany…, na jednym zdjęciu wygląda, jakby jakiś potwór czy coś wychodziło z ciasta 😉
Jadłam raz to ciasto, ale zdecydowanie jestem amatorem innych smaków 🙂
Wygląda świetnie 🙂
Na pewno bardzo smaczne.
Shreka jadłam, ale jeszcze nie robiłam. Musi w końcu nadjeść na to czas, bo jest pyszne. No i muszę znaleźć w sklepie te galaretki, o których piszesz.
Zaciekawilas mnie ta galareta i jak zobaczyłam ją w sklepie to obrazu kupiłam i zrobiłam. faktycznie tezeje w momencie, ale wg mnie jest niejadalna… Nawet mój wszystkozerny M. Nie był zachwycony,gdy kazałam mu ją zjeść :p za to ciasto Shrek bardzo ciekawe:)
Jakie wymiary miała foremka, którą użyłaś do zrobienia tego ciasta?
Dobrze że ma warstwy …
'Mąka z czubkiem' ciekawe gdzie taka dostane?! Hihi 🙂 Ciasto wyglada przeczysznie a propos!
Zrobiłam raz shreka, wygląda może ładnie,ale ja wolę inne ciasta.Trzeba robić w mniejszej formie ,aby warstwy były grubsze.Zeby galaretka się zmieściła ,zrobić dookoła blachy obręcz z foli ,ja powtykałam paski tekturki wokół ciasta.Aby powierzchnia była gładka jak lustro ,trzeba polac odłożoną rzadką galaretką ,tak z pół szklanki,oczywiście wcześniejszą gęstrzą galaretkę dobrze rozprowadzamy po bokach, bo może spłynąć rzadsza galaretka.To taka rada,ja osobiście wylewam od razu LEKKO żelującą się galaretkę,trzeba wychwycić moment,aby nie wsiąkła a była gładka jak szkło.
A co z kwestią kiwi? Czy galaretka nam zastygnie?