Fot. A. Świetlik
Ilu z Was może stwierdzić, iż co najmniej trzy razy w tygodniu jada ryby? Wydaje mi się, że zdecydowana większość, gdyby miała do wyboru kawał mięcha, a kawałek ryby bez wahania wybrałaby mięso. Dlaczego, skoro ryby są zdrowsze i lepiej wpływają na nasz rozwój oraz organizm? Mając na uwadze propagowanie jedzenia ryb, a dokładniej pysznego łososia norweskiego, wraz z Moniką i Kingą współtworzyłyśmy specjalną książeczkę z przepisami na tę pyszną rybę. Całą akcję wspierało NORGE.
W efekcie naszych działań w aktualnym, kwietniowym numerze magazynu Glamour znajdziecie wspomnianą wcześniej książeczkę z mnóstwem łososiowych inspiracji. Zapraszam do zapoznania się z jej zawartością tutaj 🙂
a ja zdecydowanie wybrałabym ryby! 😉
Serdecznie gratuluję :*
Szczerze mówiąc jadam ryby częściej niż trzy razy w tygodniu 🙂
Gratulacje! Ja zdecydowanie sięgnęła bym po rybę, niżeli mięso, ale po ile mieszkam obecnie w małej miejscowości, " dostanie się" do świeżej ryby wymaga nie lada wyczynu i ponad 50km drogi do marketu, i tu jest problem…
Gratulacje ogromne i wielki przyklask dla propogowania ryb (uwielbiam!).Pozdrowienia swiateczne.
Gratulacje, wspieram poparcie dla ryb. Ja bym wybrała zdecydowanie rybę! ale przyznam, że nie jadam ich trzy razy w tygodniu. Jem raczej warzywno kaszowo ryżowe obiady, raz w tygodniu rybę i raz w tygodniu mięso, jakoś tak to przeciętnie wygląda. Ale ze względu na ten dodatek sięgnę po tę gazetę w kiosku, choć normalnie nie kupuję jej.
Pozdrawiam
Monika
Oczywiście ,że ryby są super i jadamy ich zdecydowanie za mało 🙁 , a kwasy omega zawarte w nich są takie korzystne dla nas 🙂 pozdrawiam
Bardzo ladny dodatek !
A na twoje pytanie odpowiedzialabym zdecydowanie ryby. Tylko, ze swieze, dobre ryby sa jednak drogie a dla niektorych po prostu trudno dostepne…
gratuluję!
wiesz, z chęcią przeczytam! i dołączę do mojej kolekcji przepisów.
ryby jadam bardzo rzadko. okazjonalnie wręcz.
Super :D! Gratuluję 😀
tylko lososie nie chodowane, bo one sa rownie nie zdrowe a moze i gorsze niz fabrycznie chodowana i antybiotykami nafaszerowana wolowina ,czy inne mieso
czytałam w glamour – i nagle olśnienie Znam ją! Gratuluje
Gratuluję 🙂 Książeczka wpadła ostatnio w moje ręce i na dość nudnym wykładzie całą przeczytałam ;D Zaciekawiła mnie tym bardziej, ponieważ lubię łososia. Najczęściej jadam wędzonego. Ogólnie uwielbiam ryby i zawsze chętniej je wybiorę niż mięso. Ale ciągle staram się częściej jadać, bo z tym u mnie krucho. W książeczce spodobało mi się kilka przepisów i mam zamiar skorzystać 🙂
Super! Gratuluję! Ja ze względu na moją grupę krwi – a mąż ma tą samą, czyli ARH+, nie powinniśmy jadąc mięs, ewent. drób, więc rybki jadamy i czasem pomysły się kończą, więc się zapoznam z książeczką z wielką przyjemnością! Pozdrawiam!
To jest coś! Wydrukuj i powieś na ścianę 🙂 Zostałaś zauważona i doceniona, czy jest coś lepszego dla blogerki od bycia czytaną i podziwianą oraz traktowaną jako autorytet? 🙂 Życzę dalszych sukcesów w tej dziedzinie.
Ja również mam łatwy przepis na kanapki z łososiem wędzonym. Bagietka, serek kremowy połączony z majonezem, koperkiem, szczypiorkiem i przyprawami (może być vegeta i pieprz). Smarujemy bagietkę doprawionym serkiem, kładziemy na to łososia i posypujemy koperkiem – pyszne, proste i szybkie. Świetna przekąska na jakieś party 🙂