Delikatne mięso i pikantny sos? Jestem na tak! Tym bardziej, że to danie robi się praktycznie samo. Do Ciebie należy jedynie pokrojenie i obsypanie aromatycznymi przyprawami mięsa oraz od czasu do czasu zamieszanie sosu, aby się nie przypalił. Następnie po prostu czekasz, aż wszystko będzie gotowe. Przy okazji tego typu dania przepełnione pikantnym pieprzem cayenne zawierającym (podobnie jak inne ostre przyprawy) sporą dawkę kapsaicyny sprawią, że Twój metabolizm znacznie przyspieszy swoje obroty, a co za tym idzie Ty szybciej, łatwiej i efektywniej spalisz pewną część zbędnych kalorii. A wszystko to podczas jedzenia pysznego obiadu! I wiesz co? Właśnie takie potrawy lubię najbardziej. Jeżeli zatem należysz do osób niezwykle zajętych, które nie potrafią znaleźć chwili na gotowanie (lub przepisów dostosowanych do swoich potrzeb), albo jeśli najzwyczajniej w świecie chciał /-a byś mieć więcej czasu dla siebie zamiast spędzać go w kuchni otoczony /-a masą brudnych garów i patelni, a przy okazji zjeść obiad, który nie wywoła u Ciebie upierdliwych wyrzutów sumienia – ten przepis jest właśnie dla Ciebie. W myśl jednej z moich ulubionych zasad, aby się najeść, ale nie narobić.
Składniki na przygotowanie mięsa dla dwóch osób:
- 2 filety z kurczaka
- 2 łyżki przyprawy Tandori Masala
- odrobina pieprzu cayenne
- 3 łyżki oliwy
- kilka gałązek świeżego oregano
- 1/2 szkl bulionu z drobiu
- 1 mała puszka pomidorów
- 1/2 małej puszki fasoli czerowonej
- 1/2 małej puszki kukurydzy
- 1/2 małej puszki groszku
- pieprz cayenne
Wersja light: Jeśli wzięłaś /-wziąłeś się za siebie, to spokojnie możesz zrezygnować z dodatku chipsów do obiadu, albo chociaż zredukować ich ilość, ponieważ reszta bez tego jest wystarczająco sycąca.
Pikantny sos – mniam 😀
Pysznie wygląda.
Nie wiem dlaczego, ale gdzieś niedawno usłyszałam opinię, że Meksykanie nie potrafią gotować, bo u nich wszystko wygląda jak wymiociny ( nie zgadzam się z tą opinią, poza tym u Ciebie wygląda ślicznie). Mi tak smakuje meksykańska kuchnia. A smakowałaby jeszcze bardziej gdybym mogła wyrzucić czerwoną fasolę- bo tej nie lubię 🙂
Una meraviglia 🙂
ciao
Smakowicie wygląda Twój obiadek!:)
dziwna opinia o tym ze meksykanie nie potrafią gotowac (na dodatek oparta na samym wygladzie potraw..),byc moze wynika z tego ze to co powszechnie znane jest jako kuchnia meksykanska jest jej amerykanską przerobką (tzw. kuchnia tex-mex). a propos – polecam ksiazke anthony'ego bourdain (znany szef kuchni ktory prowadz tez program kulinarno-podrozniczy) w ktorej opisuje m.in. swoja wyprawe do meksyku i pisze o tym, ze wszyscy najlepsi kucharze z jakimi mial okazje pracowac pochdzili wlasnie z meksyku..
Pikantne szaleństwo:)
Pięknie wygląda obiadek. Dla mnie trochę za pikantnie, ale mimo wszystko chętnie bym coś takiego zjadła, gdyż lubię dobrze doprawione potrawy.
kolorowo 🙂 Twoje pomysły obiadowe są zawsze takie smacznie aromatyczne.
No no.. a ja zastanawiałam się.. czy to chipsy czy nie 😉 Takiej wersji to jeszcze nie widziałam ;-)) A ja tam bym zjadła do tego ryż ;-D
http://www.przysmakiewy.pl