Do tej pory najlepsze precle jadłam w Berlinie (cieńsze i bardziej twarde) oraz w Wiedniu (puchate i miękkie). Oba z nich były przepyszne i do tej pory dokładnie pamiętam ich smak. Jeśli nie ma wersji z cukrem to kupując precle zwykle wybieram z solą lub z makiem, ponieważ takie smakują mi najbardziej.
Ostatnio mając wielką ochotę na precle, jakie pamiętam z podróży postanowiłam zakasać rękawy i zrobić własne, domowe precle z rozmaitymi dodatkami. Wyszły mi cudne w smaku i o dziwo kształtne, czego najbardziej się obawiałam 🙂
Składniki na ciasto:
- 100ml mleka
- 20g świeżych drożdży
- 50g cukru
- 250g mąki pszennej
- 40g miękkiego masła
Mleko podgrzej aż będzie letnie. Dodaj do niego rozdrobnione drożdże oraz cukier i pozostaw na 5 minut w spokoju. Po upływie tego czasu dodaj mleko wymieszane z drożdżami i cukrem do mąki oraz masła. Wyrób elastyczne i jednolite ciasto i pozostaw w cieple do podwojenia objętości na ok 30-50 minut. Następnie wyrośnięte ciasto podziel na kilka równych części (u mnie 8). Z każdej uformuj długi wałeczek i złóż go na kształt precla.
Precle pojedynczo wrzuć do garnka z gotującą się wodą i wyjmij je z niej np. przy pomocy łyżki cedzakowej po około 10-15 sekundach. Wyłóż je na pokrytą papierem do pieczenia blachę.
Dodatkowo:
- 1 jajko
- czarnuszka
- sól
- chilli w płatkach
- cukier perlisty
Powierzchnię każdego precla posmaruj roztrzepanym jajkiem. Następnie obsyp wybranym dodatkiem i piecz w 200C przez ok 15 minut.
Sugestie: Do wody, w której zamierzasz gotować precle dodaj odrobinę oliwy z oliwek, aby precle się nie lepiły. Precle są według mnie idealną przekąską lub dodatkiem do śniadania. Świetnie sprawdzą się zabrane w podróż lub na uczelnię, do pracy, czy szkoły.
Wersja light: Część mąki pszennej zastąp żytnią lub razową. Zmniejsz ilość cukru, zastąp go ksylitolem, cukrem trzcinowym lub stewią w proszku.
Pytanie: Jak przechowywać precle?
Odpowiedź: Precle możesz przechowywać do kilku dni w puszce lub hermetycznym pojemniku, a możesz je też zamrozić.
to ja tego z czarnuszką poproszę 😉
Te z czarnuszką muszą być pyszne!
Jeszcze nie robiłam sama precli 🙂 Wyglądają bosko!
Jaki ładny blog! Dopiero dzisiaj tu trafiłam. Precle bardzo fotogeniczne i smakowite. Może zechciałabyś dołączyc do akcji popularyzującej drożdżowe i zakwasowe wypieki "Na zakwasie i na drożdżach" http://zapachchleba.blogspot.com/p/na-zakwasie-i-na-drozdzach.html
Zapraszam na lisę wrześniową i następne 🙂
cudownie wyglądają! Aż ma się ochotę je zjeść! 🙂
wyglądają przepysznie 😉
super, wyglądają tak idealne ze aż nie do wiary że są realne 🙂
Widzę , że identycznie jak Wiesia też dziś pierwszy raz tu trafiłem i potwierdzam : piękne precle , piękne kompozycje zdjęć i ta moja ulubiona czarnuszka , będę tu zaglądał , pozdrawiam Cię
Wyglądają znakomicie te precelki! Nic tylko rzucać wszystko, wpaść do kuchni i je piec 😉
To już wiem, co sobie zrobię w najbliższym czasie na drugie śniadania na uczelnię :D. (I koniecznie z dodatkiem mąki razowej i cukru trzcinowego :)).
wspaniałe mieliśmy śniadanie! zrobiłam je dzisiaj na drugie śniadanie! pyszne, mięciutkie i puszyste 🙂 dzięki 🙂