Z dzieciństwa pamiętam zapach kiszonego barszczu, który kisił się w glinianym pojemniku i który musiałam pić, bo zdrowe itp itd. Masakra jakaś. Potem przez kilka dobrych lat na barszcz nie mogłam patrzeć, a sam zapach buraków sprawiał, że zaczynałam rozglądać się za drzwiami wyjściowymi. Od niedawna zaczęłam stopniowo, na nowo wprowadzać buraki do naszej diety. Zaczęłam od mieszanych soków warzywno-owocowych z sokowirówki, poprzez buraczki w wersji pieczonej, aż w końcu skusiłam się na krem z tych warzyw. Poprzestałam na podstawowej recepturze, za bardzo nie kombinując w kwestii dodatków. Umiar jak zwykle się opłacił, bo zupa wyszła pyszna, a ja nawet dolałam sobie dokładkę 🙂
Składniki na ok 1l zupy:
- 6 buraków
- 2 szalotki
- 2 ząbki czosnku
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- 1l bulionu warzywnego
- sól do smaku
- pieprz czarny do smaku
Obrane i pokrojone na mniejsze kawałki buraki zblenduj na drobne cząstki, dodaj do nich posiekaną szalotkę, przeciśnięty przez praskę czosnek i pozostałe składniki. Gotuj przez ok 15 minut. Teraz zmiksuj całość na jednolite puree i podawaj.
Sugestie: Do podania polecam gęstą kwaśną śmietanę oraz szczypior. Zupę przed podaniem możesz również śmietaną zabielić lub zrobić nią jedynie kleksa na powierzchni kremu. Do zupy możesz również dodać ulubione przyprawy lub zioła.
Wersja light: Śmietanę zastąp jogurtem naturalnym.
Pytanie: Dlaczego buraki są wskazane w zwalczaniu zgagi?
Odpowiedź: Ponieważ dzięki zawartości sodu mają one właściwości odkwaszające nasz organizm.
Inne propozycje na potrawy z buraków wraz z poradami znajdziesz w poście:
kolejny przepis na liście rzeczy do ugotowania w najbliższym czasie ;]
To pewnie karalne, co napiszę, ale barszcz najlepiej smakuje mi ten z paczki 😉
Nie przepadam za burakami ale tu wyglądają pysznie :
Kocham buraczki i najczęściej pozostaję w tradycyjnym, barszczowym ujęciu ale tutaj wygląda ciekawie. Polecany wpis o frytkach z buraczków wciąż mnie prześladuje, eh. Jak już mam buraczki to zapominam, ze kupiłam je właśnie na frytki! Pozdrawiam!
Gotowałam kiedyś podobną buraczkową z przepisu Marthy Stewart, z tą różnicą, że buraczki i czosnek piekło się w folii aluminiowej w piekarniku, podsmażało się w rondelku pora, dodawało wodę i upieczone warzywa i po zagotowaniu miksowało na krem. Polecam 🙂
Uwielbiam kremową zupę buraczaną!
[…] się domyśla, jak Pan Burak skończył swój żywot? KREM Z BURAKÓW. (oryginał: Just My Delicious; podaję już ze swoimi […]
[…] się domyśla, jak Pan Burak skończył swój żywot? KREM Z BURAKÓW. (oryginał: Just My Delicious; podaję już ze swoimi […]