Te marcepanowe rogale zrobiłam pod wpływem impulsu. Brakowało mi już zapachu ciasta drożdżowego wypełniającego dom i chwil niecierpliwego oczekiwania na wyjęcie dużych, puchatych i obłędnie pachnących bułeczek z piekarnika. Sami więc widzicie, że dłużej zwlekać nie mogłam. Upiekłam zatem naprawdę duże drożdżowe rogale, które są tak pyszne za sprawą marcepanu, że mogłabym je jeść na okrągło. W dodatku idealnie nadają się na śniadanie, szczególnie niespieszne i sobotnie… na przykład takie jak dziś 🙂
Składniki na 6 lub 8 dużych rogali:
- 250ml mleka
- 25g świeżych drożdży
- 50g masła
- kilka kropel olejku migdałowego
- 100g cukru
- 200g marcepanu
- 400g mąki pszennej
Mleko wraz z drożdżami, masłem i olejkiem podgrzej do momentu, aż będzie letnie. Następnie przelej je do miski z marcepanem, cukrem oraz mąką. Wyrób całość na elastyczne ciasto i pozostaw je w cieple do podwojenia objętości.
Gdy ciasto podwoi swoją objętość rozwałkuj je na kształt koła o grubości ok 2 cm, ostrym nożem przekrój koło na 6 lub 8 równych trójkątów. Każdy trójkąt zawiń rozpoczynając od szerszego końca. Przełóż na wyłożoną papierem do pieczenia blachę. Piecz w 180C przez ok 30 minut, do czasu aż rogale będą złociste.
Do dekoracji:
- ok 12 łyżek cukru pudru
- 1,5 łyżki mleka
- garść płatków migdałowych
Cukier puder połącz z mlekiem, następnie nałóż porcje gęstego lukru na upieczone i wystudzone rogale. Od razu posyp płatkami migdałowymi i podawaj.
Sugestie: Zamiast dodawać marcepan bezpośrednio do ciasta, możesz także potraktować go jako nadzienie rogali. Jeżeli chcesz, możesz też zrezygnować z dodatku olejku migdałowego.
Wersja light: Zmniejsz ilość użytego cukru w cieście lub użyj cukru trzcinowego.
Ach, pyszności!
spalaszowalabym wszystkie 🙂
piękne ujęcia.
ale drożdżowych nadzianych marcepanem to ja jeszcze nie jadłam ;]
Uwielbiam marcepan pod każdą postacią !
apetyczne rogaliki 🙂
Ja nie lubię marcepanu, ale… mieszkam w kraju marcepanem płynacym, więc jak będę miała przygotowac coś dla duńskich ludków, to zrobię właśnie takie rogale 🙂 Idziś zrobiłam łososia ze szparagami i truskawkową salsą, dzieci wciągnęły wszystko w mgnieniu oka, Franek nawet dobrze nie usiadł, a już dwie szparagi zjadł, a małzonek stwierdził, że taki obiad to on chce codziennie:) Dziekuję za wspaniały przepis! Pozdrawiam!
Rany, mam tak samo z zapachem ciasta drożdżowego. Dom musi się nim wypełniać co najmniej 2 razy w tygodniu, czy to chleb, czy bliny, czy też drożdżowe słodkości. Pozdrawiam