Karczochy otrzymałam od Kasi i przyznam szczerze, że długo zbierałam się, by coś z nich zrobić. Po pierwsze dlatego, że nie bardzo wiedziałam jak smakują, a po drugie, bo zwyczajnie nie miałam czasu, aby się za nie w końcu zabrać. Nastała jednak ich godzina i zrobiłam rzecz najprostszą z możliwych: karczochy na ciepło w aromatycznej oliwie z jajkiem sadzonym. Zachwycające! Proste, a tak pyszne, że ja nie mogę. Smak karczochów jest delikatnie cytrynowo-kwaśny, przypominający posmak kapusty i brokułów razem wziętych z dodatkiem kilku kropel cytryny, jednak zdecydowanie bardziej subtelny. Tych, którzy karczochów jeszcze nie próbowali, gorąco zachęcam – ciekawa i smaczna odmiana 🙂
Składniki na jedną porcję:
- 3 szt karczochów w oliwie z ziołami
- 1/2 szkl kaszy manny
- 1 łyżeczka kurkumy
- 1 jajko
- 1/2 pomidora
Pytanie: Na co zwracać uwagę, gdy kupujemy karczochy?
Odpowiedź: Dobry karczoch jest dobry bez względu na kolor odmiany – zielony lub fioletowy. Ważne jest, aby był mały, miał jędrne liście, jego forma była zwarta i koniecznie zamknięta.
Pytanie: Która cześć z karczochów jest najsmaczniejsza?
Odpowiedź: Serce karczocha, czyli ich dno. Możesz także zjadać nasadę liści np. gotując ją, zanurzając w sosie i jedząc każdy liść z osobna.
Pytanie: Jakie karczochy są najbardziej odpowiednie do gotowania?
Odpowiedź: Duże i ciężkie.
Pytanie: W jaki sposób powinno się gotować karczochy?
Odpowiedź: Najpierw odetnij łodygę, usuń „brzydkie” liście u nasady, odetnij również wierzchołek karczocha, skrop całego sokiem z cytryny, włóż do lekko posolonej wody z dodatkiem cytryny lub octu jabłkowego i gotuj, aż będzie al dente lub całkiem miękki – w zależności od tego, jak lubisz najbardziej. Po ugotowaniu ułóż go na wierzchołku, tak by liście obciekły z nadmiaru wody.
Pytanie: Kiedy wiadomo, że karczoch jest już dobrze ugotowany?
Odpowiedź: Kiedy jego liście możesz z łatwością oderwać.
Z przyjemnością patrzę na Twoje karchochy. To jedno z moich ulubionych warzyw. Mogłabym je jeść codziennie.
Fajne danie Ci wyszło 🙂 Ja w ogólne nie miałam koncepcji, co z nimi zrobić.
Ciepłego dnia ! 🙂
Cudne zestawienie! Uwielbiam karczochy i ubolewam, że tak ciężko je u nas dostać. A do polenty mam wyjatkową słabość…Pychoty!
czuję się przekonana! też nigdy nie robiłam karczochów, ale mnie zachęciłaś 🙂 dzięki!
oliwek
Bardzo kolorowy i optymistyczny blog:) Będę tu często zaglądać, a i do karczochów mnie przekonałaś 🙂 Pozdrawiam:)
do-kawy.blog.onet.pl