Jak smakuje powietrze…?
Gdy gdzieś wyjeżdżam, zwykle wracam z kolejnymi produktami, które będę mogła wykorzystać w kuchni przy okazji przypominając sobie momenty spędzone w danym miejscu. Te wszystkie przytaszczone ingredienty i kulinarne gadżety to takie moje pamiątki z podróży. Założę się, że część z Was ma podobnie! Tę tapiokę znalazłam w jednym z irlandzkich sklepików dobrze zaopatrzonych w orientalną żywność. Tapioka to szkliste hipoalergiczne i pozbawione smaku perełki, z których możesz przygotować m.in. wspaniałe desery. Mój dzisiejszy przypomina znany wszystkim kisiel i jest rewelacyjnym pomysłem na lekką i bardzo zdrową przekąskę.
Składniki na przygotowanie deseru dla dwóch osób:
- 1,5 szkl wody
- 3 łyżki miodu
- sok wyciśnięty z 1/2 cytryny
- 1/3 – 1/2 szkl tapioki
Wodę zagotuj z dodatkiem miodu i soku z cytryny. Dodaj tapiokę i gotuj na średnim ogniu do czasu, aż konsystencja będzie przypominać kisiel. Podawaj.
Deser zaserwowałam z kawałkiem ulubionego melona Galia i miętową czekoladą Cadburry (rewelacyjna!).
Sugestie: Taki deser jest chyba jedną z najbardziej podstawowych opcji z wykorzystaniem perełek tapioki, dlatego szczególnie na początek polecam go każdemu, kto wcześniej z tapioką nie miał do czynienia. Możesz nawet zrezygnować z dodatku soku z cytryny, a miód zastąpić cukrem. Smak deseru zależy od tego co do niego dodasz. Kolega stwierdził nawet, że deser bez dodatku cukru smakuje tak, jakby jadło się powietrze, co doskonale obrazuje smak samej tapioki bez jakichkolwiek wyrazistych dodatków.
Pytanie: Czy taki deser podawać na ciepło, czy na zimno?
Odpowiedź: Zupełnie bez znaczenia. Wszystko zależy od preferencji.
Propozycję na domowy kisiel znajdziesz w poście Domowy Kisiel Brzoskwiniowy z Jabłkami i Czekoladą Bąbelkową.
Wygląda cudnie, jestem bardzo ciekawa smaku 🙂
Jeszcze nigdy nie jadłam tapioki. Ciekawa jestem jak to smakuje:)
Ja też jestem ciekawa smaku 😉 ale wygląda pięknie, jak małe diamenciki!
Już się nie mogę doczekac tej Tapioki 🙂 Wygląda… KOSMICZNIE 🙂
Świetnie to wygląda! Nie miałam nigdy do czynienia z tapioką.
ja też nigdy nie jadłam tapioki, przyjaciółka mnie zaprasza od jakiegoś czasu na tapiokę, ale się jeszcze nam nie dograły terminy. chętnie bym wypróbowała, tym bardziej że wygląda genialnie. Skąd ten kolor zielony???
Piękne zdjęcie, jak zwykle u Ciebie.
Pozdrawiam
Monika
http://www.bentopopolsku.blogspot.com
Mmm pycha! I ten kolorek 😀
Bardzo intrygujący deser … dziękuję za inspirację 🙂
Wygląda obłędnie! Ten kolor! Cudnie! Ja też zawsze coś zabieram kulinarnego do domu!
Pozdrawiam!
Ciekawe czy można gdzieś znaleźć tę tapiokę w Polsce :).
O! Od roku mam tapiokę w szafce i jakoś nigdy nie miałam na nią pomysłu. To może faktycznie coś takiego.
Piękny, apetyczny kolorek;-)
ale super kolor!:))
Ładny kolor wyszedł tego deseru. Tapioka musiała być w mocno zielonej wersji.
Jadłam kiedyś czekoladowy deser z tapioką i wspominam go jako jeden z najlepszych jakie w ogóle jadłam. Ciekawe jakby mi się spodobała tapioka w takim wydaniu 🙂
Ale nazwa! Ty tapioko pandanowa będę teraz brata przezywać. 😛
Piękny kolorek 🙂
piękny! aż żal byłoby mi go zjadać 🙂
Świetna kompozycja!!! Mnie to intryguje ta czekolada jest taka w Polsce?
Jestem zachwycona. Cudo!
Śliczny kolor, jestem ciekawa smaku deseru
Obłędny! Co za kolorek!
I znowu sie czegos nauczylam..kiedys obilo mi sie cos o uszy ze istnieje cos takiego jak Tapioka..ale obilo sie i gdzies ucieklo..kolor ma cudowny…az oczy sie ciesza.
kolor cudowny! Deser wygląda tak delikatnie i orzeźwiająco 🙂
Tapiokę uwielbiam!
http://www.przysmakiewy.pl