Podczas takiej fali upałów najlepiej czuję się na zewnątrz łapiąc rozgrzewające promienie słońca i marząc o nieistnieniu zimy. W kuchni też zbyt długo nie przebywam, dlatego obiady są w wersji raczej okrojonej i lekkiej. Dużo owoców, warzyw i energetyzujących kolorów. Dziś zrobiłam sos karmelowy, o którym pisałam wcześniej. Wykorzystywany jest głównie do deserów, ale M. najczęściej zjada go prosto ze słoiczka, toteż znika w przeciągu kilku dni. Sos ma genialnie słodki, karmelowy smak, dlatego od czasu do czasu, kiedy nikt nie patrzy zaglądam do lodówki, by sprawdzić, czy wciąż jest tak pysznie uzależniający…
Składniki na ok 250ml:
- 220g cukru
- 125ml wrzątku
- 300g kremówki 36%
Cukier zalej wrzątkiem i postaw na średnim ogniu mieszając do czasu, aż cukier się rozpuści, a całość zacznie wrzeć. Następnie przestań mieszać i gotuj sos do czasu, aż osiągnie karmelowy kolor (ok 20-30min). Wtedy zdejmij z ognia i dodaj śmietankę. Połącz dokładnie całość w celu uzyskania jednolitej konsystencji. Przelej do słoiczka, zakręć wieczko i postaw na nim słoiczek. Po ok 3h naciśnij na wieczko w celu zawekowania.
Sugestie: Uważaj, aby nie gotować sosu zbyt długo, ponieważ może się na nowo skrystalizować. Świetnie sprawdzi się również jako gotowe fondue owocowe lub dodatek do kawy!
Pytanie: Jak przechowywać sos karmelowy?
Odpowiedź: Po otwarciu słoiczka sos przechowuj w lodówce!
Karmisz mnie swoimi zdjęciami;) Tyle uśmiechu i ciepła u Ciebie. Super okularki.
ooo ja dzisiaj też będę robić taki sos 😀
Pyszny deserek:)
Ja do podobnego sosu dokładam jeszcze ziarna słonecznika. Pycha – i kremowe, i chrupie.
Obawiam się jednak, że gdybym zaczęła robić go częściej, nawet zwiększenie aktywności fizycznej nie pomogłoby mi w uniknięciu kupna większej garderoby 😛
Wygląda naprawdę "uzależniająco" 🙂
słodziutko 🙂
o właśnie.. Już dawno miałam taki sosik zrobić. Zjadłabym truskawki z niesłodzoną bitą śmietaną i takim sosikiem. Poezja 🙂
jakie Ty tu wspaniałości prezentujesz! Najpierw naleśniki z kiwi, teraz ten sos…
Z truskawkami to on rzeczywiście musi tworzyć bajeczne zestawienie.
Pozdrawiam
Ten naleśnik z kiwi jest fajowy 🙂 Ale skąłdniki bym jednak rozdzieliła na dwa-3 malesniki 😉
A sos toffi super, widziałam taki u Nigelli, tez podawałą z truskawkami!
POzdrawiam 🙂
kawką z takim sosem bym nie pogardziła;)
Nigdy jeszcze takiego sosu nie próbowałam… i właśnie nadszedł ten czas. Przepis zapisuję:) Pzdr Aniado
Ah, mam takie same okularki 🙂
Super sos!
Okulary rzeczywiście prześwietne!
A sosu jestem ogromnie ciekawa.
Coś mi się widzi, że i ja wkrótce zanurzę w nim swoją łyżeczkę. ;))
Pozdrawiam!
Mnie karmelożerce kusi ten sosik oj kusi
Uwielbiam kiwi, więc zajadałabym się ze smakiem …a dodatek nutelli to już obłęd smaków 🙂
Ten komentarz miał być do naleśników, a trafił tu …więc tylko dodam, że sos wygląda równie pysznie :), pozdrawiam :))
Nie ukrywam, że ja też bym zjadła taką pyszność prosto ze łoiczka. CAŁĄ! To nasze smaki.
le foto del tuo blog sono molto invitanti, ciao
zrobiłam wczoraj…faktycznie uzależnia… i to jak! 🙂
Nie znajdzie się przy Twoim stole, jeszcze jedno miejsce dla mnie? 🙂
Aaaa, bomba kaloryczna 😛
A.