Przepis na parowce umieściłam na blogu tutaj. I pomimo tego, że kilka pierwszych partii zjedliśmy tak, jak lubię najbardziej – na słodko z jogurtem, to jednak nie mogłam się oprzeć pokusie, by zrobić swój pierwszy w życiu gulasz i podać go właśnie z parowcami. Pamiętam, że kiedyś w dzieciństwie parę razy zdarzyło mi się jeść kluski na parze z gulaszem i bardzo smakowało mi to połączenie. Nic więc nie stało na przeszkodzie, by odtworzyć ten już prawie zapomniany smak. Warto było 🙂 Gulasz to nie taka trudna sprawa, a taki z dużą ilością warzyw, aż prosi się o zrobienie. Mięso o dziwo wyszło mi bardzo delikatne, z czego chyba najbardziej się ucieszyłam. Gulasz w mojej wersji był pikantny i wyrazisty, a co najważniejsze żaden z poszczególnych smaków nie został zatracony. A to ważne w tego typu kompilacjach, aby nie powatał nam trudny do zdefiniowania twór o bliżej nieokreślonym smaku.
Pokrojone na mniejsze kawałki mięso podsmaż na rozgrzanej patelni do czasu zarumienienia. Następnie przełóż go do garnka i podlej 1/2 szklanki wody. Na patelni natomiast podsmaż na złoto drobno pokrojoną cebulę i dodaj ją do mięsa. Teraz na patelnię wrzuć pokrojone w ćwiartki pieczarki. Kiedy będą już podduszone również dodaj je do mięsa. Całość duś na średnim ogniu do czasu, aż mięso zmięknie i będzie soczyste (ok 1 – 1,5 godziny). Pod koniec gotowania dodaj drobno pokrojone ogórki, ketchup oraz pieprz. Podawaj z parowcami.
Sugestie: W trakcie duszenia sprawdź, czy do mięsa nie trzeba dolać jeszcze trochę wody! Możesz zrezygnować z ketchupu, ale dodaje on pysznie wyrazistego smaku. Zamiast wody możesz użyć bulionu mięsnego lub warzywnego.
Wersja light: Zrób swój gulasz na bazie filetu z kurczaka lub indyka. Kawałki mięsa możesz od razu ułożyć na naczyniu do gotowania na parze i tak je przyrządzić, a na końcu połączyć z resztą uduszonych składników.
Pytanie: Co jeszcze mogę dodać do gulaszu?
Odpowiedź: Dowolne warzywa lub mięso, które lubisz. Kombinuj ze składnikami, a stworzysz niezapomniane wersje jednego gulaszu!
Pytanie: Czy mogę zastąpić ogórki konserwowe kiszonymi?
Odpowiedź: Tak, ale wtedy smak gulaszu będzie bardziej kwaśny, bez posmaku octu. Wg. mnie konserwowe pasują tu znacznie lepiej, odpowiednio komponując się z pozostałymi składnikami.
U mnie w domu parowce podawano do kaczuszki pieczonej,ponieważ sos był bardzo tłusty maczano w nim kawałeczki bułeczek no i obowiązkowo buraczki.Pamiętam bo taki obiad podawano tylko z okazji wyjątkowch(nie nazywano ich parowcami tylko kluski na lumpie-bo na garnek zawiązywano kawałek białego płótna) ale to było dawno tamu. pozdrawiam
Ale apetytu narobiłaś, szkoda, że nie można wziąć u Ciebie tego dania na wynos 🙂 Moje dzieciństwo mi się przypomniało, pyzy, ciemny sos, ciemne mięsko i ogórek – o tak! 🙂
Przepisy są super, ale muszę to napisać. Czy ten blog musi być taki…zielony. Za każdym razem jak tu wchodzę się nad tym zastanawiam. Moż wartoby było pomyśleć nad zmianą koloru. Pozdrawiam serdecznie i życze nadal takich wspaniałych potraw
Mój tata zawsze robi taki z kiszonymi. Musze mu koniecznie podesłać Twoją wersję z konserwowymi. Wygląda pysznie. Od dłuższego czasu podróżuje po Azji i takie smaki śnią mi się po nocach. A takie parowce najbardziej kojarzą mi się ze Słowacją które dodawali mi do wszystkiego, na obiad, śniadanie i kolacje.
U mnie w domu parowce podawano do kaczuszki pieczonej,ponieważ sos był bardzo tłusty maczano w nim kawałeczki bułeczek no i obowiązkowo buraczki.Pamiętam bo taki obiad podawano tylko z okazji wyjątkowch(nie nazywano ich parowcami tylko kluski na lumpie-bo na garnek zawiązywano kawałek białego płótna) ale to było dawno tamu.
pozdrawiam
Ale apetytu narobiłaś, szkoda, że nie można wziąć u Ciebie tego dania na wynos 🙂 Moje dzieciństwo mi się przypomniało, pyzy, ciemny sos, ciemne mięsko i ogórek – o tak! 🙂
Aj jak ja uwielbiam gulasz z wołowinki mmm 🙂
Bardzo apetyczne danie:), choć moim zdaniem lepsze na chłodniejsze dni…
Właśnie tak podane parowce uwielbiam najbardziej, chociaż jako dzieciak ostatnią kluchę musiałam zjeść na deser na słodko 🙂
Uwielbiam gulasz z dodatkiem pieczarek 😉 Pyszności!
Uwielbiam wołowinę, koniecznie muszę spróbować tego połączenia z ogórkami konserwowymi 🙂
Przepisy są super, ale muszę to napisać. Czy ten blog musi być taki…zielony. Za każdym razem jak tu wchodzę się nad tym zastanawiam. Moż wartoby było pomyśleć nad zmianą koloru.
Pozdrawiam serdecznie i życze nadal takich wspaniałych potraw
Uwielbiam gulasz z pampuchami :)), bo tak się one u nas nazywają 😉
Mój tata zawsze robi taki z kiszonymi. Musze mu koniecznie podesłać Twoją wersję z konserwowymi. Wygląda pysznie. Od dłuższego czasu podróżuje po Azji i takie smaki śnią mi się po nocach. A takie parowce najbardziej kojarzą mi się ze Słowacją które dodawali mi do wszystkiego, na obiad, śniadanie i kolacje.