Skoro jest karnawał, a przede wszystkim Tłusty Czwartek – są i pączki! Jesienią były pączki przypominające żołędzie, holenderskie przepełnione bakaliami pojawiły się całkiem niedawno i nawet dla wielbicieli muffinek też coś się znalazło. Tym razem jednak są takie tradycyjne, duże i wypełnione aromatyczną konfiturą z płatków róży, która przypomina lato energetyzujące swoimi intensywnymi barwami. A pączki? Pączki również są pozytywnie nastrajające, bo przecież każda okazja jest dobra do tego, aby się uśmiechnąć. Niekoniecznie do sera. Tym razem można do miękkiego pączka ^_^
Ps.: Tadeusz z Mojej Kawiarenki organizuje w Krakowie prezentację produktów QimiQ. Chętnych do wzięcia w niej udziału zapraszam na Jego bloga.
Składniki na ok 17 pączków:
1szkl mleka
60g masła
1/2 szkl cukru
7g suszonych drożdży
2 jajka
3 i 1/2 szkl mąki pszennej
konfitura z płatków róży
Mleko zagotuj razem z masłem, aby się roztopiło. Kiedy będzie letnie dodaj do niego cukier, drożdże oraz jajka. Całość dokładnie zmiksuj, a następnie dosypuj stopniowo mąkę i wyrabiaj ciasto na jednolitą elastyczną masę, która nie przywiera do dłoni. Odstaw je do podwojenia objętości.
Kiedy ciasto podwoi swoją objętość odgazuj je, ponownie wyrób i rozwałkuj na grubość ok 1cm – 1,5cm, a następnie wykrawaj kółka. Kółka podziel na dwie części. Na kółka z jednej partii ciasta nakładaj po łyżeczce konfitury i zlepiaj je kółkami z drugiej partii ciasta dokładnie dociskając brzegi. Tak przygotowane pączki ułóż na oprószonej mąką ściereczce, przykryj je drugą również oprószoną mąką i pozostaw do ponownego wyrastania na 30min. Po upływie tego czasu rozgrzej olej do temperatury 190C i smaż w nim swoje puchate pączki z każdej strony po ok 2,5min. Usmażone pączki odkładaj na papierowy ręcznik, aby pozbyć się z nich nadmiaru tłuszczu.
Wszystkie składniki wymieszaj ze sobą w rondelku na małym ogniu cały czas mieszając, aż do uzyskania jednolitej, dość gęstej konsystencji. Polewa jest idealna, gdy lekko się ciągnie. Im więcej cukru, tym polewa będzie bardziej elastyczna. W przypadku, gdy okaże się zbyt gęsta dolej do niej odrobinę wody. Kiedy będzie zbyt ciekła, dodaj więcej cukru i kakao. Gotową polewę przełóż do rękawa cukierniczego i narysuj na pączkach odpowiednie wzory, a następnie odłóż do zastygnięcia.
Sugestie: Pamiętaj, aby dokładnie zlepić brzegi poszczególnych pączków tak, aby nadzienie nie wypłynęło podczas smażenia, bo wtedy olej będzie pryskać! Możesz użyć dowolnej konfitury lub ulubionego nadzienia! Czekoladowa polewa jest idealna, gdy lekko się ciągnie. Im więcej cukru, tym polewa będzie bardziej elastyczna. W przypadku, gdy okaże się zbyt gęsta dolej do niej odrobinę wody. Kiedy będzie zbyt ciekła, dodaj więcej cukru i kakao.
Inne propozycje na przygotowanie pączków wraz z poradami znajdziesz w poście:
Witam! Pozwoliłam sobie zajrzeć:-). Że też ja tutaj wcześniej nie trafiłam, wszak to kopalnia pomysłów dla kulinarnie eksperymentujących z dziećmi. Myślę, że będziemy tu częstymi gośćmi, świetny blog. I te wszystkie owado muffiny, rewelacja!!! A happy pączki też obłędne, gratuluję pomysłowości!
Jaki fajny przepis! Następnym razem go wypróbuję, bo mi tym razem wyszły pączkowe potworki 😛
na sam widok buzia się uśmiecha 🙂
Ja dziś tylko jednego i tyle! Ale Twoje są tak urocze, że złamałabym dla nich zasadę…
Jak pączki to tylko z różą. Pychota! Pozdrawiam tłustoczwartkowo 🙂
Ale się uśmiechnęłam szeroko 🙂
Dobrym optymizmem natchnęły mnie Twoje pączki, teraz wiem że i moje się udadzą 🙂
Tak, to zdecydowanie najbardziej optymistyczna wersja pączków 🙂
hehe 😀 jakie fajne!!! 🙂
ja wiedziałam, że u Ciebie dosłownie tradycyjnie to nie będzie 🙂 można do ciebie wpadać na terapię kolorami 🙂
Twoje pączki są wyjątkowo urocze i do tego moje ulubione, z różą 🙂
O matko, niesamowite te pączki! Jesteś po prostu pełna pomysłów!
Śliczne ,uśmiechniete pączusie:)
keep smiling! – znane hasło w nowej odsłonie i uroczej argumentacji;D przesłodkie, doprawdy.
Przepis wydaje się niesamowicie prosty:)
Ja w tym roku niestety muszę polegać na kupnych:(
I ja też się uśmiechnęłam do tych pączków. Cudne!
Jakie uśmiechnięte pączusie. Ja też się do nich uśmiecham 🙂
Ależ piękne i pozytywne pączki! 🙂 takie wiosenne… 🙂
Tradycyjnie uśmiechnięte :))
Podoba mi sie przepis…latwy,malo skomplikowany,a paczusie wygladaja pysznie!!!Takie usmiechniete:)
I jak takim cudom się oprzeć:)Nieważne ile kalorii, koniecznie trzeba spróbować:)
Pozdrawiam:)
Genialne! Takich mogłabym zjeść MILION! 😀
Cudne są te wesołe minki 🙂 A pączki na tłusty czwartek to obowiązek! 🙂
Ich buzichny są pocieszne:D
ale śliczne (: i na pewno pyszne!
Witam! Pozwoliłam sobie zajrzeć:-). Że też ja tutaj wcześniej nie trafiłam, wszak to kopalnia pomysłów dla kulinarnie eksperymentujących z dziećmi. Myślę, że będziemy tu częstymi gośćmi, świetny blog. I te wszystkie owado muffiny, rewelacja!!!
A happy pączki też obłędne, gratuluję pomysłowości!
czarodziejka z Ciebie a nie jakaś kuchareczka eksperymentatorka.
pięknie i na pewno smacznie. szkoda,że nie można zasmakować liżąc monitor 🙂
Ale fajna polewa:)
please, don`t spam
Pysznie i to bardzo:) Aż miło na sercu.
wiesz,tak przeglądam twojego bloga i stwierdzam,ze jednak życie jest piękne.Jesteś niesamowita:)
Skuszę się na jednego, mniam, dziękuję 🙂
Bardzo pozytywne i barwne pączki, są cudneeeee, pozdrawiam 🙂
Ten uśmiech prosi – zjedz mnie, zjedz mnie.
Ale tego lukru to bym się chyba tknąć nie odważyła.
W każdym razie – majstersztyk, jak zawsze.
ojej to najbardziej pozytywne pączki ever! yami!
O qurnia! A mi nie wolno 🙁
Zazdroszcze Wam mogącym 🙂
To najfajniejsze pączki jakie w życiu widziałam:)
no nie! takich uśmiechniętych pączków to nie jadłam jeszcze!